16 kwietnia 2012

Chapter 6

Wszedłem do przestronnej łazienki urządzonej  w jasnych kolorach. Podszedłem do lustra, które znajdowało się nad umywalką i spojrzałem w swoje obicie. Starłem samotną łzę i przejechałem dłonią po policzku. Nadal czułem ciepło w miejscu gdzie wcześniej dotknęła mnie Libby. Przemyłem twarz chłodną wodą i wyszedłem z pomieszczenia. Stanąłem na korytarzu i spojrzałem na drzwi, w których ona zniknęła. Podszedłem do nich cicho, ponieważ usłyszałem szloch. Czyżby płakała z mojego powodu? Wyciągnąłem rękę w stronę klamki, lecz gdy miałem nacisnąć mój telefon się rozdzwonił. Na wyświetlaczu widniał numer Ed'a Sheeran'a. Szybko rozłączyłem z myślą, że oddzwonię później. Wróciłem na dól , gdzie dało wyczuć się woń alkoholu. Jedynie Lara zauważyła, że wróciłem. Przyglądała mi się podejrzanie i z ruchu ust wyczytałem 'płakałeś'. Odwróciłem głowę w stronę chłopaków, którzy już trzeźwo nie myśleli. Spojrzałem na Zayn'a, który swoją dłoń trzymał na kolanie Niall'a i szeptał mu coś na ucho. Blondyn przygryzał wargę i nieobecnym wzrokiem wpatrywał się w okno. Zdawało się, że był w innym świecie. Ostatnio mam dziwne wrażenie, że ta dwójka zbliżyła się do siebie, aż za bardzo jak na przyjaciół. Ech...co za głupoty. Sięgnąłem po wcześniej nalany kieliszek i wypiłem szybko, potem jeszcze następny. Z każdym kieliszkiem wydawało mi się, że ręka Zayn'a była coraz wyżej. Styles już nie pijesz, bo na oczy ci pada. Nagle Niall gwałtownie wstał.
-Wicie co my już będziemy się z Zayn'em zbierali, bo trochę się źle czuje, a nie chce go samego puścić. Nie macie nam tego za złe?-mój wzrok spoczął na mulacie, który patrzył ze zdziwieniem, ale jednocześnie z radością na blondyna. Zdecydowanie nie wyglądał na chorą osobę.
-Chyba też z wami wrócę. Zmęczony jestem.-Nagle dwójka zesztywniała i patrzyli na siebie nerwowo.
-Nie Harry. Zostań! Tyle się nie widzieliśmy. Będę miał dziecko! Rozumiesz?! Takiego małego, no małego, no małego człowieczka. Niesamowita sprawa, nie?-spojrzałem na Matt'a z uśmiechem i pokiwałem twierdząco głową.
-Dobra chłopaki idźcie sami.-Niall tylko szeroko się uśmiechnął i pociągnął za rękę Zayn'a. Czy tylko mi się wydaje to wszystko dziwne? Louis i Liam po ich wyjściu wrócili do spożywania alkoholu. Cały czas byłem myślami gdzie indziej.
-Możemy porozmawiać?-usłyszałam nad głową Larre. Wstałem i poszedłem za nią do kuchni. Dziewczyna usiadła na stołku a ja stanąłem obok mnie.
-Wiec o czym chciałaś porozmawiać?-przerwałem krępującą ciszę.
-O Libby.-zacisnąłem usta, a wzrok skierowałem na podłogę.- Jeśli oczywiście nie masz ochoty to możemy wrócić do salonu.
-Nie, możemy porozmawiać. Nie ma problemu.- Uśmiechnąłem się sztucznie.
-Kochasz ją?- Kiwnąłem twierdząco głową.- To czemu nic nie robisz, aby ją odzyskać?
-Bo ona już mnie nie kocha. Wcale się nie dziwię. Zachowałem się jak świnia. Nie powiniem nigdy tak potraktować żadnej kobiety. Ona mi nigdy nie wybaczy i ponownie zaufa. Jestem pewnie dla niej nikim. Z pewnością po tym jak zerwaliśmy miała lepsze życie.- Larra się zaśmiała.
-Lepsze? Ty chyba sobie Harry żartujesz. Miała tragiczne życie. Dopiero co zakończyła terapię i znowu ty się pojawiasz.- prychnęła.- Oczywiście nie mam nic do ciebie. Tylko się boję, że nie da rady.
-Jaką terapię? Co jej się stało?- Wypytywałem.
-Pewnie mnie za to zabije. Nie powinieneś o tym wiedzieć, ale Libby miała anoreksję.- Wstrzymałem oddech i nic więcej do mnie nie docierało. Osunąłem się na podłogę i zacząłem głęboko oddychać. Musiałem ochłonąć.
- Kiedy to się zaczęło- zwróciłem się do Larry.
-Po tym ja wyjechałeś. Stwierdziła, że zakończyłeś związek, ponieważ nie jest wystarczająco piękna i szczupła jak te wszystkie modelki, z którymi będziesz miał styczność.- wstałem i skierowałem się na górę.
-Harry! Proszę, nie idź tam! Ona mnie zabije, że ci powiedziałam!- Prosiła, ale ją zignorowałem i wszedłem po schodach. Bez pukania wszedłem do jej pokoju. Stała przy oknie, ale odwróciła się w moją stronę z zapłakanymi oczami. Gdy mnie zobaczyła zesztywniała. Podszedłem do niej szybko i mocno przytuliłem. Po chwili jej ręce objęły mnie w pasie i zaczęła głośniej płakać. Nie odzywałem się, ponieważ to nie było potrzebne. Po jakimś czasie Libby się ode mnie odsunęła i spojrzała na moją twarz. Wytarłem łzy z jej policzków i pocałowałem w głowę.
-Harry przepraszam. Ja nie mogę.-Odsunęła się ode mnie i usiadła na łóżku.
-Dobrze. To ja już pójdę.- Wyszedłem z pokoju, a na schodach spotkałem Larrę.
-Spokojnie. Nie wie, że ja o tym wiem.- Zszedłem na dół, ale dziewczyna jeszcze mnie zatrzymała.
-Harry obiecuję Ci, że ją odzyskasz! Coś wymyślimy wszyscy razem. Każdy chce ci pomóc- Uśmiechnąłem się delikatni i zszedłem na dół.
-Wiecie ja już będę leciał. Bawcie się dobrze i jeszcze raz gratuluje stary.-Poklepałem Matt'a po plecach. Liam i Louis chcieli pójść ze mną, aby mi dotrzymać towarzystwa, ale zapewniłem ich, że dam sobie radę, a w domu przecież jest Zayn i Niall.Wyszedłem z mieszkania i skierowałem się w dół ulicy i zatrzymałem przejeżdżająca taksówkę. Kierowca mnie rozpoznał i poprosił o autograf dla córki. Wiedziałem, że mi nie da spokoju, więc podpisałem się na kartce podanej przez mężczyznę. Gdy dojechałem do domu, zapłaciłem za podróż i skierowałem się do drzwi. Zauważyłem, że w oknach palą się światła, więc chłopaki na pewno nie śpią. Wszedłem do środka i co zobaczyłem mnie zszokowało. Na kanapie siedział Niall, a okrakiem na nim Zayn i namiętnie się całowali. Nie zdawali sobie sprawy z mojej obecności, ponieważ nie przerwali czynności tylko ją pogłębili. Usiadłem na fotelu, który stał na przeciwko kanapy i odchrząknąłem. Tak się wystraszyli, że Zayn upadł na podłogę. Zacząłem się głośno śmiać, a Niall z piorunującym wzrokiem pomógł wstać swojemu chłopakowi?
-Wiedziałem, że coś jest na rzeczy. A ja głupi wmawiałem sobie, że mi się wydaje. No, no od kiedy to wy tak ten no razem?- Spojrzałem się na nich wyczekująco.(przyp.aut.Aga wzrok Cichociemnego)
-Od jakiegoś czasu. Harry proszę nie bądź zły czy coś!- Irlandczyk spojrzał błagalnie.
-O co mam być zły? Że jesteście razem? No chyba żartujecie! Nawet tak fajnie. Zawsze chciałem mieć przyjaciela geja. A mam teraz nawet dwóch!-Zayn patrzył się na mnie jak na debila. Takie tam moje marzenie.
- Nie powiesz nic reszcie?- Wreszcie odezwał się mulat.
-Oczywiście, że nie. Wy to zrobicie, bo to wasza sprawa, a ja się wtrącać nie będę.- Wstałem i poszedłem do swojej łazienki. Wziąłem chłodny prysznic, czego mi teraz było trzeba. Po wyjściu z kabiny owinąłem się ręcznikiem w biodrach i wszedłem do pokoju. Założyłem bokserki i położyłem się do łóżka. Zgasiłem nocną lampkę i usnąłem.

..........................
Taki jakiś krótki wyszedł. Nudnawy, mało akcji, ale jednak wprowadziłam Ziall'a. Jeśli nie pasuję będę mogła jakoś ich usunąć :)
Przepraszam za moją długą nieobecność, ale nie dałam rady nic napisać w święta. Za to mam pomysł na kolejne rozdziały, więc tak jak ostatnio 15 komentarzy i pojawi się następny rozdział. Wiem, jestem straszna po raz drugi :) Następny rozdział postaram się wstawić od razu po umieszczeniu odpowiedniej liczby komentarzy. :)
Jeszcze jedna prośba do anonimków. Podpisujcie się, byłabym wdzięczna!
Dedykacje dla Agi, bo nie mogła się doczekać Ziall'a <3 

18 komentarzy:

  1. HAhahhahahhahahhahahahahha ja to Cię jednak kocham! LOL Cichociemny! Tyyyyy właśnie dawno go nie widziałam! >.<
    Dziękuję Ci serdecznie moja droga za dedykacje tego jakże cudownego rozdziału i tu mam 2 uwagi kochanie: 1. 'Ej, jednak nie zrobię tych gejów...' -Słowa Krzemyka wypowiedziany jeśli się nie mylę dzisiaj koło 11. 2. Jak już zaczęłaś opisywać 'pikantne' sceny to mogłabyś się nieco bardziej postarać♥ (tu prośba bardziej jednak w scenach damsko-męskich).
    Takie tam moje marzenie no wiem, wiem... hahahhahahhaha takie tam prawie masz.... SO CLOSE♥


    No tak ze tego... Joł pozdro ziooom, moooordoo, MYYYYYNIUU♥ I ucz się bo jutro wypracowanie piszesz^^

    ~Aga:D

    OdpowiedzUsuń
  2. jak ładnie postąpił - poszedł, przytulił <3 miłość wisi w powietrzu!
    ludzie, piszcie te komentarze bo ja chcę kolejny rozdział! ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. no nie powiem, ciekawie, ciekawie. a Ziall! boska para. dokładnie Zuza - piszcie te cholerne komentarze! wam to wiele nie zajmuje a podejrzewam, że osoby prowadzące blogi mają zaciesze na twarzy widząc, iż jednak ktoś czyta ich bloga. Proszę? :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Ziaaaaaaaalll!;43333333

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam cie. Od momentu jak przeczytałam ten rozdział to nie mogłam zdjąć banana z twarzy :) Ziall- ekstra para Czekam na dalsze rozdziały

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny rozdział. Ciekawa jestem co będzie w następnym. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Takie tam marzenia o przyjacielu geju !
    Zaiste *__*

    OdpowiedzUsuń
  8. Boskie <3 <3 Pisz dalej czekam niecierpliwie

    OdpowiedzUsuń
  9. Rozdział świetny ! Dodaj szybko następny ! Czekam.. ;d x

    OdpowiedzUsuń
  10. Oł yeah !
    To Ja rozjebię; ostatnio łaziłam po szkole prosząc chłopców by zostali moimi przyjaciółmi-gejami ^^
    Rozdział zajebisty, jak zwykle zresztą. No już nie wiem co napisać no !
    Po prostu... Fuck, jak fajnie, że jest Ziall!!
    {@just_kayah}
    {just-dont-break-my-heart}

    OdpowiedzUsuń
  11. Naprawdę świetny blog! Dodaje do obserwowanych i liczę na to samo! Zakochałam się w tym blogu! Będę tu często zaglądać! http://najamajke.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. NN na just-dont-break-my-heart.blog.onet.pl ;-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Super blog czekam z utęsknieniem na następne rozdziały :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Dziewiętnasty rozdział na just-dont-break-my-heart.blog.onet.pl ;-)

    OdpowiedzUsuń
  15. Kurcze, dopiero teraz wpadłam na nowy rozdział. Tak, więc zaraz zabieram się do czytania, a tymczasem Ciebie zapraszam na trzeci rozdział u mnie.
    http://cry-to-me.blog.onet.pl/

    Pozdrawiam,
    Charlie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda mi Harrego. Mam wielką nadzieję, że już niedługo zejdzie z Libby. Naprawdę, bardzo im kibicuję.
      Niall i Zayn, naprawdę, robi się ciekawie. Całkowicie mnie tym rozwaliłaś. Na chwilę aż się zatrzymałam, sprawdzając, czy aby dobrze przeczytałam. :D
      UBÓSTWIAM CIĘ!
      Dodawaj szybko ten rozdział kochana!

      Charlie

      Usuń
  16. Jestem ci cholernie wdzięczna, za zostawienie swojego lnku u mnie na blogu. Naprawdę ciekawie piszesz. Miło się czyta. A za Ziall'a to cię normalnie ubóstwiam *-*
    xoxo Aleksa

    OdpowiedzUsuń